Dziś króciutki jak na mnie post, bo chciałabym, żebyście jeszcze dziś zdążyli włączyć sobie któryś z tych filmów i usiąść z rodziną na kanapie z grzańcem albo rozgrzewającą herbatą. Byście zapomnieli na chwilę o przygotowaniach i obejrzeli wspólnie któryś z tych nieoczywistych filmów, które nie są Kevinem samym w domu ani nawet tym w Nowym Jorku. Jeśli nie lubicie towarzystwa podczas seansów lub macie jakiś inny powód, każdy równie dobry, by zrobić to samemu, możecie zawinąć się w kocyk przy choince, włączyć film na laptopie, założyć słuchawki i wzbudzić w sobie dziecięce wspomnienia. Bo żaden z tych filmów nie powstał po 2000 roku.

No to… świąteczne skarpety i grzaniec mode on! 🙂

PS. Specjalnie dla was wyszukałam te filmy w serwisach streamingowych i… w programie telewizyjnym.  😀

Książę w Nowym Jorku
(Netflix)

Młody książę Akim z afrykańskiego państwa Zamundy pragnie pojąć za żonę kobietę, którą pokocha. Dlatego gdy król i królowa Zamundy (w tych rolach James Earl Jones, Mufasa & Darth Vader, i Madge Sinclair, Sarabi z Króla Lwa) przedstawiają na dworze królewskim dziewczynę wychowaną od maleńkości na żonę króla i mającą spełnić każdą jego zachciankę, książę prosi o odroczenie ślubu i wraz z przyjacielem wyrusza do Ameryki w poszukiwaniu prawdziwej miłości. W tle nowojorska zima hula po ulicach, bezdomni w Queens gromadzą się wokół źródła ciepła w zardzewiałej beczce, a połowa dzielnicy chodzi w książęcych ubraniach, które przybysze z Afryki nieopatrznie pozostawili na chwilę bez opieki. Świetny humor, błyskotliwe dialogi, przerysowane postacie, złoto i świąteczny blichtr. Gorąco polecam, jeśli nigdy nie widzieliście, i równie gorąco polecam, jeśli widzieliście dawno temu. Jako dorośli dostrzeżecie w tym filmie wiele smaczków, niewidocznych dla dziecięcego oka 😉

Powrót Batmana
(Chili; piątek, 28 grudnia, TVN Fabuła, 10:30)

Mam wrażenie, że większość filmów Tima Burtona związana jest ze świętami – Miasteczko Halloween czy Edward Nożycoręki żeby daleko nie szukać. Nakręcona przez niego druga część Batmana również dzieje się w czasie świąt, ale to nie są święta ze świątecznych klasyków – są mroczne, smutne, melancholijne, momentami ocierające się o horror, a jednocześnie bogate i błyszczące milionem ozdób. Najpiękniejszą z nich jest Michelle Pfeiffer.

Ja cię kocham, a ty śpisz
(HBO GO)

Opowieść o Sandrze Bullock skrycie podkochującej się w mijanym codziennie młodym biznesmenie. Gdy ten ulega wypadkowi, a Sandra ratuje mu życie, jego rodzina bierze ją omyłkowo za narzeczoną. Mężczyzna leży w śpiączce w szpitalu, a historia w międzyczasie gmatwa się coraz bardziej, gdy Sandra Bullock spędza święta z jego rodziną i aroganckim bratem… Wszystkie uwielbiamy tych bohaterów – ironicznych, początkowo chłodnych facetów, prawda? 😉

To wspaniałe życie
(Amazon Prime; wtorek, 25 grudnia, Edusat, 12:00)

James Stewart zajmuje w moim serduszku specjalne miejsce, a w tym filmie gra typowego dla siebie bohatera – dobrego człowieka, który trochę się pogubił. W pewną grudniową, śnieżną noc do Nieba docierają modlitwy osób, które proszą o pomoc dla George’a Baileya – jego rodziców, przyjaciół, dzieci. To jego przełomowa noc – o 22:45 George będzie rozważał samobójstwo…

Cudowny, cudowny film. Nic więcej nie powiem.

Oczy szeroko zamknięte
(Chili, czwartek, 27 grudnia, Paramount Channel, 22:30)

Ostatni film Stanleya Kubricka. Główne role grają w nim Nicole Kidman i Tom Cruise, którzy wówczas byli małżeństwem. Propozycja dla tych osób, które trochę dość mają słodyczy świątecznych dzwoneczków i chcieliby zobaczyć coś zupełnie innego, choć nie wychodząc z klimatu. Erotyk i horror w jednym. Ze zjawiskową młodą Nicole i typową dla Kubricka niepokojącą atmosferą.

Świąteczna gorączka
(wtorek, 25 grudnia, Polsat, 10:15)

Gdy byłam dzieckiem, potrafiłam ten film oglądać nawet w lecie, gdy tęskniłam za Gwiazdką. To typowy amerykański świąteczny film o ojcu, który zapomniał kupić dziecku zabawki. I chce kupić tę zabawkę w Wigilię. O tak, to nie my wymyśliliśmy tłumy w galeriach przed świętami. A w tej komedii przedświąteczne szaleństwo zostało pociągnięte do granic absurdu. A ja uwielbiam absurd. I Arnolda Schwarzeneggera. Szczególni bijącego się z olbrzymim mikołajem w melinie pełnej fałszywych mikołajów i podrabianych zabawek. Tak, to moje guilty pleasure i zupełnie się tego nie wstydzę.

Nieoczekiwana zmiana miejsc

Rozpoczęłam od Eddiego Murphy’ego i na Eddiem zakończę. Chłopak chyba miał słabość do filmów świątecznych, bo akcja tytułowej nieoczekiwanej zmiany miejsc rozgrywa się właśnie w czasie okołobożonarodzeniowym. Mamy tu i dwóch szalenie bogatych, ale ekscentrycznych braci, mamy ich zakład, mamy drobnego złodziejaszka i pnącego się po szczeblach kariery yuppie. Mamy śnieg na nowojorskich ulicach, mamy spływające bogactwem hotele i nędzne dziury, mamy mojego ulubieńca Dana Aykroyda w przebraniu Mikołaja. Po prostu idealna propozycja na świąteczne popołudnie, ale niestety obecnie nigdzie niedostępna.

Może jednak komuś z was przypomni się, że gdzieś na dnie szafy macie płytę z tym filmem, może nawet kasetę wideo, zdmuchniecie kurz z magnetowidu, o ile jeszcze ktoś z was go ma, i powrócicie na chwilę do czasów, kiedy takie magiczne wydarzenia wydawały się całkiem prawdopodobne 🙂

Jeśli ktokolwiek z was widział wszystkie filmy z tego tekstu, dajcie znać w komentarzach na fanpejdżu. Dam wam osobiście odznakę świąteczno-filmowego freaka 🙂