Przełom czerwca i lipca 2015 roku.

Polskę obiega wiadomość o czternastolatku, który prześladowany w szkole ze względu na swój wygląd, oceniany i poniżany, załamał się i popełnił samobójstwo. Powstają fanpage na Facebooku, które twierdzą, że “dobrze, że zdechł”. Mądrzy ludzie są oburzeni. Mądrzy ludzie nie rozumieją, jak w XXI wieku można śmiać się z tego, że ktoś wygląda inaczej. Że ktoś swoim wyglądem próbuje wyrazić siebie. Załamują ręce nad poziomem młodzieży i społeczeństwa.

Połowa lipca 2015 roku. Polskę obiega wieść o nastolatku, który poprzez kontrowersyjną ozdobę swojej twarzy, nawiązującą do wyglądu pewnego idola, próbuje wyrazić siebie. Mądrzy ludzie się śmieją. Uważają go za skończonego debila. Szerują jego zdjęcia, opatrując je krytycznymi komentarzami i podśmiechujkami. Załamują ręce nad poziomem młodzieży i społeczeństwa.
Znajdź pięć różnic.

Bo ja widzę jedną znaczącą.
Tych, którzy jeszcze przed chwilą twierdzili, że każdy ma prawo wyglądać tak jak chce, którzy teraz hejtują, krytykują i wyszydzają. I na dodatek przykładają do innych swoją miarę. Ci, którzy przed chwilą krzyczeli o linczu, teraz sami go uprawiają.
Chciał sobie wyciąć na mordzie bliznę, to sobie wyciął. To jego morda. Na pierwszy rzut oka widać, że Karol, chłopak, który się pociął, jest starszy od Dominika, chłopaka, który się powiesił. Czyli, teoretycznie, jeśli Dominik miał prawo wyglądać tak jak chciał, jeśli nie powinien przez to stać się ofiarą hejtu, to tym bardziej odwalmy się od Karola. Jest dorosły.
Najzabawniejsze są komentarze zawierające kombinacje wyrazów “CV”, “zdjęcie”, “potencjalny pracodawca”, sugerujące, że nigdy nie będzie mógł liczyć na żadną porządną pracę.
Zaskoczę was. Możecie mieć problem ze zrozumieniem, siedząc w klimatyzowanych openspejsach, kawiarniach, w których lubicie sobie popracować, modnych klubach nad rzeką czy gdzie tam teraz jesteście.

Karol ma wciąż takie same szanse dostać pracę jak wcześniej.
Wciąż może pracować na budowie, w fabryce nakrętek, na złomowisku i w setkach innych miejsc.
Jak się postara, to może nawet zostanie mechanikiem albo stolarzem.
Jeśli będzie zbyt leniwy, to wciąż może popychać dragi i napadać na staruszki i monopole.
Ba, śmiem twierdzić, że oto otwierają się przed nim nowe możliwości. Może Gang Albanii zwróci na niego uwagę i pozwolą mu dołączyć. A nawet jeśli nie, to fani GA będą kiedyś mieli dzieci. Myślicie, że nie zatrudnią sobowtóra Popka na urodziny ukochanej pociechy?
Jeśli jeszcze nie załapaliście, to powiem to wprost.
Karol, prawdopodobnie, nigdy w życiu nie napisał CV. I prawdopodobnie nigdy nie napisze.
Możecie mówić, że to, co zrobił, to czysty debilizm, a ja wam powiem, że owszem, może to debilizm, ale jest wiele głupszych rzeczy, które robią nastolatki.

Będąc gówniarzem, można się hajtnąć. Zajść w ciążę albo pomóc komuś zajść w ciążę. Można idąc na studia wybrać filozofię, europeistykę, wojskoznawstwo albo inną filologię. Można brać dopalacze. Można wylądować na wózku, skacząc do wody, utopić się, pływając po pijaku, dostać zapalenia wątroby, dziarając się w jakimś dziwnym miejscu. Można dzielić z kimś igłę, wszczykując sobie marihunaen. Można zachlać się legalnie kupioną wódą.
Można koncertowo spierdolić sobie życie na milion innych sposobów.
A z poharataną mordą nie żyje się tak źle jak z żoną, której się nie kocha, dzieckiem, którego się nie chciało, świadomością zmarnowania najlepszych lat na kiepskich studiach albo innym skręconym karkiem.

Ale nie, z czternastolatka z wyprostowaną grzyweczką i w rureczkach się nie śmiejmy, bo to nie uchodzi. Tacy teraz chłopcy są. Jak przyjdzie i powie, że jest dziewczynką, to trzeba mu pomóc, bo może jest. Na dzieci dajmy dzieciom kasę z budżetu. Studenty biedne, bo się dały zakłamanemu systemowi wyruchać.

Ale Karol?
Karolowi nie dajemy taryfy ulgowej.
Beka z typa na 100%.
Bliznę sobie zrobił, debil jeden.