Wśródka #2


Kiedy życie daje ci cytryny, zrób z nich lemoniadę. Kiedy Konrad daje ci #wśródkę, to ją przeczytaj. Porównanie pozornie bez sensu, ale poziomy radości, słodkości i orzeźwienia podobne.


Na początek coś, o czym nikt nie chce myśleć w tak piękną pogodę, czyli starość. Zaskakująco przyjemnie jest popatrzeć na dobrze ubranych i szczęśliwych staruszków. I pomyśleć, że nasze pokolenie ma spore szanse, żeby być właśnie takimi dziadkami i babciami. Przy okazji możecie w wyjątkowy zabawno-bolesny sposób uświadomić sobie, jak szybko lecą lata. Od moich narodzin bliżej do zabójstwa Kennedy’ego, niż do dnia dzisiejszego. Aż mnie zaczęło w krzyżu łamać.

Żeby nie popadać w rozpacz, trzeba wejść tu i sprawdzić, kto jest największym ciachem blogosfery i przypomnieć sobie, że w sumie nie ma co czekać na starość i można wyglądać dobrze już dziś. Albo mieć na własność dobrze wyglądającego blogera, gorętszego niż Brad Pitt i Zakościelny razem. Chociaż moim zdaniem ten ranking jest co najmniej lekko stronniczy. Niektórzy z nas zostali pominięci przez jakieś krzywdzące stereotypy. Pamiętajcie, nie dajcie się zwodzić fit-propagandzie. Prawdziwi mężczyźni mają krągłości.
A łącząc ciacha i starość, powstaje ten link, głównie dla facetów. Nie wierzę, że Picasso mógł jej się oprzeć. Na bank brał ją na dystans.

Żebyście się od tych ciach za bardzo nie zagotowali, rzućcie okiem na tę galerię. Tego roku jest moim trzecim ulubionym bezalkoholowym patentem na ochłodę. Zaraz za rundką po nordyckim Skyrimie i mrożoną kawą. Normalnie dopisałbym żagle, ale przekonałem się do radlerów i nie są już do końca bezalkoholowe. Wciąż trzeźwe, ale jednak.

Jeśli już przy gaszeniu pragnienia jesteśmy, to zobaczcie, co zrobiła coca-cola, tym samym umacniając swoją przewagę wobec pepsi. Lepsza nazwa, lepszy smak, lepsze reklamy, a teraz jeszcze świetny pomysł na recykling. Pamiętajcie, tylko zwyrole piją pepsi.

Zresztą w tym tygodniu znów nie popływam, bo zapowiada mi się weekend w środkach transportu publicznego. Weekend. Możecie sobie odpuścić wyjazdy pociągami, bo jeśli ja mam nimi jeździć, to znaczy, że będą się spóźniać. Ale tym razem nie będę płakał, tylko zrobię to, co ten gość. Albo przynajmniej przypomnę sobie, co zrobił, i spróbuję sobie wytłumaczyć, że zrobiłbym to lepiej, tylko mi się nie chce.

A już w pociągu poczytam sobie blogi. Na przykład Tattwę. Nie czytam zbyt wielu blogów regularnie, nawet siebie nie czytam regularnie, ale do niej wracam co jakiś czas i wyszukuje perełki w archiwum. O, na przykład takie perełki. Mądra dziewczynka z naprawdę dobrym piórem.

W ten sposób dotarliśmy do końca drugiej już wśródki. Cieszcie się nią rozważnie, bo następna dopiero za tydzień. Na deser zostawiam wam coś od czytelniczki Doroty. Z niezrozumiałych dla mnie powodów K i moja siostra roniły radosne łzy podczas oglądania. Kończy się kobiecy monopol na włosomaniactwo. Enjoy!