Dziś w nocy Przebudziła się Moc.
Przebudziłam się również ja, księżniczka Kleia.
Rozejrzałam się wokół siebie. Zobaczyłam zimne, bezduszne ściany, puste korytarze, mnóstwo elektroniki, której przeznaczenia w ogóle nie rozumiałam. Od dawna podejrzewałam, że to tylko atrapy, by Gwiazda Śmierci wyglądała na groźniejszą niż jest w rzeczywistości.
W odbiciu w wypolerowanej podłodze ujrzałam swe odbicie.
“Niech to Moc kopnie” – zaklęłam szpetnie. “Muszę się uczesać. Z porządną fryzurą zawsze lepiej wygląda się w niewoli”.
Każda księżniczka powinna być zawsze dobrze uczesana. Także ty.
Wyciągnij z wnętrza R2D2:
– szczotkę z włosia Ewoka (jeśli nie masz takowej, wystarczy Tangle Teezer. Podobno delikatnie czesze wrażliwe włosy księżniczek);
– grzebień z rogu tauntauna;
– wsuwki;
– dwie elastyczne, mocne gumki;
– odrobinę lakieru (pamiętaj, że ciążenie w kosmosie, także na bojowej stacji kosmicznej zdolnej niszczyć całe planety, jest zupełnie inne niż na Alderaanie);
– jeśli się jest księżniczką o wyjątkowo cieniutkich włosach – doczepy (tak, tak, inaczej by się nie udało uzyskać objętości. ALE! wystarczą skarpetki zwinięte w ruloniki – tylko nie pożyczaj od Hana Solo! – podobno nosi swoje od milenium);
– odrobinę olejku do włosów (by błyszczały nawet bez korony);
– dużo samozaparcia, bo w końcu całe życie czesały cię służki.
Ale uda ci się.
Księżniczki mają taką Moc z natury.
Do. Or do not. There is no try.
1. Rozczesz potargane sploty. Westchnij, że nie masz przy sobie swoich doczepów. Bo jak się nie postarasz, twe bułeczki mogą wyglądać naprawdę biednie.
2. Grzebieniem rozdziel włosy na równiutkie dwie części. Poproś R2D2, by wyświetlił ci poziomicę, jeśli się boisz, że przedziałek nie będzie godny księżniczki (mnie jak widać nie wyświetlił. Krnąbrny, niegrzeczny droid).
3. Zwiąż każdą część włosów po bokach głowy, mniej więcej na wysokości oczu (ludzkich oczu. Jeśli jesteś Jar-Jar Binksem, nie czesz się. I tak nie masz włosów. I nikt cię nie lubi).
4. Potargaj włosy grzebieniem. Mocno. Bardzo mocno (nie czekaj, aż zrobi to Han Solo. To łajdak. Powiesz mu, że go kochasz, a on i tak odpowie ci tylko, że wie).
5. Wygładź nieład dłońmi muśniętymi olejkiem. Niech się błyszczą (a nuż Han Solo jednak przyleci cię uratować, i co wtedy? Dasz się uratować z matowymi włosami?).
6. Skręć delikatnie natapirowane pasmo wokół jego osi w kierunku od twarzy.
7. Zwiń je w obwarzanek wokół gumki. Postaraj się, aby splot był dość luźny. Podepnij go 4-5 wsuwkami. Porozciągaj delikatnie bułeczkę, aby nabrała objętości (Trudne? Jakie trudne? Sterowanie Gwiazdą Śmierci to jest dopiero trudne! Albo życie na Tatooine – ileż kurzu muszą mieć we włosach tamtejsze księżniczki!).
8. Nabłyszcz swe bułeczki odrobiną olejku. Błysku nigdy dość! Niech lśnią jak futro Wookiego.
9. Gotowe! Teraz możesz już spokojnie czekać, aż Han Solo albo Luke przybędą ci na ratunek.
Albo wiesz co? Lepiej weź sprawy w swoje ręce. Znokautuj jakiegoś Stormtroopera (nie bój się tego, że ma broń. Oni i tak nigdy nie trafiają), zabierz mu gnata i pokaż temu przystojnemu pyszałkowi z Sokoła Milenium, że księżniczki też mają Moc!
Że szanse powodzenia są małe?
Never tell me the odds!