Elegancka restauracja we Włoszech zakazuje wstępu dzieciom do lat 10 po godzinie 21. Czytam o tym na polskich portalach, słucham w polskim radio i zastanawiam się, jakim cudem ten news do nas dotarł. I dlaczego wywołuje jakąkolwiek dyskusję.
Ci są wdzięczni, tamci pomstują, niektórzy nawet krzyczą o dyskryminacji. Tak jakby było tu miejsce na wątpliwości i rozważania. Oczywiście, że rację mają restauratorzy. Przede wszystkim dlatego, że to ich restauracja. Mają prawo określić profil swojego klienta, tak jak ekskluzywna marka odzieżowa ma prawo sprzedawać ubrania tylko w małych rozmiarach, a klub nocny nie wpuszczać niepełnoletnich albo ubranych w sportowe obuwie. Mamy w Europie wolny rynek i tak, jak konsument ma prawo wybrać odpowiadającą mu markę, tak marka powinna mieć prawo wyboru klienta. Takie kuriozum, jak głośne ostatnio karanie chrześcijańskiego małżeństwa za odmowę wynajęcia pokoju parze gejów, nie powinno mieć miejsca. Na tej samej zasadzie para lesbijek prowadząca lodziarnię powinna móc nie wpuścić do niej prawicowego ultrasa. Twój biznes, twoje buty.
Ale nie o rynku chciałem tutaj pisać, a o dzieciach. I o moim prawie do zjedzenia kolacji w restauracji od nich wolnej, tak jak niepalący ma prawo bawić się w knajpie wolnej od dymu. Jedno i drugie potrafi tak samo uprzykrzyć życie. Prawdopodobnie jest to moment, w którym podpadam wszystkim matkom i ojcom polkom, ale sorry, czasami tracicie dystans. Gdybym dostał złotówkę za każdego rozwrzeszczanego bachora, nad którym rodzic nie potrafi zapanować w sklepie, za każdą pieluchę zmienioną na stole w knajpie (nie żartuję) i za każdego kilkulatka beztrosko załatwiającego potrzebę fizjologiczną na środku plaży, nie wzbudzając tym najmniejszej reakcji ze strony rodziców, to już dawno byłoby mnie stać na otworzenie restauracji z zakazem wstępu dla dzieci. Wiem, że wierzycie, że rodzicielstwo nie wyklucza was z życia publicznego. Ale ja wierzę, że mnie nie wyklucza z niego niechęć do waszych dzieci.
Marzę o restauracjach i kawiarniach tylko dla dorosłych. Nie od 21, tylko przez całą dobę. Już widzę te oznaczenia. Pod naklejkami ze skreślonymi lodami, psami i komórkami przekreślone dzieci.